Porażka to, (o czym poniżej) najwyraźniej nie jest, bo od pewnego czasu obserwujemy rosnącą popularność intrygującej inicjatywy wydawniczej, która zebrała na facebooku już ponad 30 00 tysięcy obserwujących.
„Magazyn Porażka” tak się „to” nazywa przedstawia jak się można domyśleć po tytule odmienny punkt widzenia, i to całkiem poważnie niż jak wiadomo dominujące wszem i wobec różne magazyny sikcesów pełne pięknych, przystojnych, prężnych odnoszących sukces za sukcesem wzorców do naśladowania.
Ryzykonomię temat zainteresował li to nie tylko z wrodzonej przekory, ciekawości świata, który ma różne barwy i punkty widzenia. Zaprawdę bowiem już u zarania Ryzykonomii pisaliśmy artykuł odnoszący się zresztą do różnych zagrnicznych badań wskazujących na zaniedbywane znaczenie analizy niepowodzeń dla skutecznego zarządzania ryzykiem.
http://www.fpiec.pl/post/2016/05/24/bezkolczyniemapracy
Choć powiedzenie przypisywane Nelsonowi Mandeli „Albo odnoszę sukces albo się uczę” jest ponętne to przecież nie wszyscy tak temat widzą nie wspominając, że sam Mandela siedział w puszce 20 chyba lat i pewnie i on miał chwile zwątpienia….
Uczenie się na błędach „lessons learned” jest w końcu elementarzem zarządzania ryzykiem, choć jakoś skrżętnie ukrywanym bo jak tu przyznać się do błędu. Oczywiście „MP” to nie jest jakiś podręcznk zarządzania ryzykiem ale zawsze inny punkt widzeni skłaniający do zatanowienia, że nie dla wszystkich wszystko konczy się dobrze.
A tu też ciekawy link do wywiadu na temt bardzo przecież modnego ostatnio cachingu
http://www.fpiec.pl/post/2016/05/24/bezkolczyniemapracy
Z drugiej strony „Magazyn Porażka” to jest podobno jakiś sukces wydawniczy, więc to jest ta dobra wiadomośc na dzisiaj…
Pliki cookie Aby zapewnić sprawne funkcjonowanie tego portalu, używamy pliki cookies („ciasteczka”). Jeśli nie wyrażasz na to zgody opuść portal.